Zaloguj

Zapomniałem hasła
 
 
Or
 
Twój IP to:
Kto jest na Forum
Na Forum jest 2 użytkowników :: 0 Zarejestrowanych, 0 Ukrytych i 2 Gości

Brak

[ View the whole list ]


Najwięcej użytkowników 13 było obecnych Pią Wrz 20, 2013 12:40 am
Latest topics
» Równina ink
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 4 EmptySro Sie 27, 2008 3:34 pm by Mortor

» Wstęp dla Wojownika
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 4 EmptyNie Sie 24, 2008 5:07 am by Kozi

» Wstęp dla Maga
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 4 EmptyPią Sie 08, 2008 4:50 pm by Gri

» Czarny staw
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 4 EmptyPon Cze 23, 2008 11:39 am by RPG_BOT

» Białe łąki
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 4 EmptyPon Cze 23, 2008 11:39 am by RPG_BOT

» Wilcze miasto
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 4 EmptyPon Cze 23, 2008 11:37 am by RPG_BOT

» Nowe miasto
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 4 EmptyPon Cze 23, 2008 11:33 am by RPG_BOT

Statistics
Mamy 6 zarejestrowanych użytkowników
Ostatnio zarejestrował się Idexpedojok

Nasi użytkownicy napisali 12 wiadomości in 6 subjects
reklamy :)
Ranking Little Fighter 2

Ranking polskich stron o grze Little Fighter 2

2vs2 Little Fighter 2 Tournament



lf2 Forest



Polskie klany
*Excellent Team



RS klan



Klan SoR

Historia Dla Ziomali 1.4
W pewnym miejscu w Polsce, gdzie Zadupie Gdyńskie łączyło się z Zadupiem Sopockim, nagle wyrasta spod ziemi, niczym nauczyciel goniący wagarowiczów, wielki pagórek. Jego strome ściany chroniły niczym Pudzian to coś, co znajdowało się na szczycie. Ci, którzy odważyli się wspiąć się na sam szczyt, powracali na rękach i bez zmysłów, powtarzając ciągle ,,Silence! I'll kill you!''. Nikt nie wiedział, co jest tam na górze. Na zdjęciach satelitarnych nic nie było widać, gdyż wszystko zasłaniały dymy z pobliskiej fabryki zabawek, która trudniła się produkcją prezerwatyw.
Lecz, jakby nie było, na tym pagórku znajdował sie mały, drewniany domek. Na drzwiach do niego wisiała mała karteczka z napisem ,,nie whodzić''. Nie było tu żadnych okien, tylko same ściany.
-Tiger zbyt dasłownie rozumie pojęcie lizania dupy- powiedział jakiś gościu w futrze bobrowym i z małym naszyjnikiem przedstawiającym mordkę wilka na klacie
-No taa, Loozny. I pomyśleć, że przyjąłem go do klanu- westchnęła metrowa dżdżownica
-Ekhem...
Tym razem głos zabrał gościu, który miał 183,74 centymetrów wzrostu. Jego twarz porastała gęsta broda, a blond włosy źle z nim kontrastowały. Całą twarz pokrywały najprzliczniejsze blizny, a na czole uwiązana była biała chusta. Jego koszula została ukradziona w wojsku, zaś krótkie shorty ukazywały włosy na nogach, które szczelnie pokrywały całą skórę. Stopy były osłonięte przez japonki. Ta postać byłaby może i normalna, gdyby nie fakt, że w rękach trzymał metrowe karabiny, a każdy milimetr kwadratowy skóry był zasłonięty granatem, bombą lub tego typu materiałem pirotechniecznego
-Worm, mówiłem ci, żebyś go nie brał, ale ty mnie oczywiście nie słuchałeś. Chce ktoś kupić Glocka?
-Liu- powiedział Loozny- ile razy ci powtarzałem, żebyś otworzył stragan na Allegro?
-No otworzyłem, ale nikt nie przychodzi
-Ale ciągłe powtarzanie tu tego samego nic nie zmieni- warknął Worm
-Mamy tego dosyć!- stwierdził Loozny
-I hu...
-SILENCE! I'LL KILL YOU! rozległ się nagle wrzask
-Wandi, nie drzyj tak tej papy. I zmień płytę, bo już powtarzasz to... który raz?- zapytał Loozny
-Trzydzieści osiem tysięcy, osiemset dwadzieścia pięć- odpowiedział jego naszyjnik
-Tyle razy powtarzałem Wormowi, żeby nie pokazywał Achmeda Wandiemu. Ale on mnie oczywiście nie słuchał. Chce ktoś kupić SMG?
-A chcesz dostać w papę?
-Panowie, już, spokój- powiedział Wandi- PiS, PO, LiD, LiD, NSDAP, ZSRR- nawoływał do spokoju- my, kosmici, albo dla tych, co nie czają, władza BF, zebraliśmy się, by wysłuchać postulatu XPT. No proszę, mów
Obok Wandiego stał XPT, który miał dwie śliwki pod oczami i całą twarz obitą. Ręce siedziały sztywno w gipsie i minimalnie trzymały dwie kule. Jego nogi były w szynach. Gdy chciał przemówić, ukazał się brak licznych zębów.
-No mów
-Hmpfhh fmm rffm hh...- XPT więcej nie mógł wydusić z siebie
-Wszyscy zrozumieli?- zapytał Wandi
-Ajj, on zjadł zupę pomidorową mojej babci. Chce ktoś kupić snajperkę?
-Liu-Kas, kur...- chciał powiedzieć Worm
-SILENCE! I'LL KILL YOU!
-KUR**! WANDI! ZMIEŃ PŁYTĘ!
-A z tym to pretensje do youtube. Ale niech ci będzie! CISZA! ZABIJĘ WAS!
Loozny tego już nie wytrzymał. Po prędce wstał z krzesła i z całej siły ciepnął w głowę Wandiego, jak to robił Runner z Tigerem
-No żesz, przez ciebie się rozsypałem!- krzyknął Wandi, a raczej jego głowa z turbanem. Pojedyncze kości leżały rozrzucone po podłodze- a teraz mnie złóż z powrotem, pajacu!
-No ja się na anatomii człowieka nie znam, chyba że chodziłoby tu o takie coś po środku- stwierdził Worm- a może ty, Liu, coś wymyślisz?
-Hmm- Łiu podniósł rękę do czoła i zabrzęczał granatami- jak strzelam do gościa, to gość się rozwala. A jakbym ja strzelił w siebie... chce ktoś kupić kałacha?- zapytał Liu, celując jedną spluwą w siebie i równocześnie w granat
-NIEE! TY BĘCWALE! NIE POMAGAJ WCALE!- krzyknął Loozny, ale Liu i tak strzelił w siebie i osunął się na ziemię, a Wandi sam pozbierał się do kupy
-Ale fart! Dobrze, że nie trafił w granat- powiedział Worm- Liu, nie udawaj, że nie żyjesz
-Yhm, no taa0- westchnął Liu i się podniósł
-Rodziny się nie wybiera- warknął Worm
-Panowie!- Wandi zaczął przemawiać- jak usłyszeliśmy, XPT żąda zbanowania Walsemore'a
-Uhm, ale za co? Chce ktoś kupić maszynówkę?- zapytał Liu-Kas
-Myślmy panowie...
Zapanowała cisza jak w grobie. Słychać było tylko ciche brzęczenie muchy, lecz i ona zamilkła, gdy naszyjnik Looznego ją zeżarł
-Błeek!
-SI...- chciał krzyknąć Wandi, ale zaciśnięta pięść Looznego przemówiła mu do rozumu-... GONKA!
-Tyle razy powtarzałem Wormowi, żeby nie pokazywał Wandiemu chińskiej kuchni, ale on mnie oczywiście nie słuchał. Chce ktoś kupić ogórki kiszone?
-Czekaj- Wandi się zamyślił- to jest myśl! Damy mu osta za niekupowanie u Liu-Kasa, i nie tylko mu- Wandi się uśmiechnął- a ogórki kupię ja
I po spisaniu jednego pomysłu na osta, nasi bohaterowi z powrotem zamilkli. Po iluśtam minutach XPT zaczął warczeć i pokazywać swoje gipsy
-Yhm- chrząknął Wandi- ost za zlanie XPT
-A tak przy okazji- rzekł Worm- to gdzie jest Mortor? Loozny miał go sprowadzić
-I co? hę? hę? hę? I ty nie jesteś taki święty- dogadywał Wandi- SILEN...
-Jak do niego przyszedłem, to on do mnie wyskoczył pijany i krzyknął ,,Kocham cię!''. Pijany by nam się nie przydał no i go zostawiłem
-Wierz mi, on jeszcze nigdy nie był tak trzeźwy jak w tamtej chwili...- westchnął Worm
Znowu zapadło ciche milczenie, przerywane niepełnym dźwiękiem Wandiego ,,SI...!''. W końcu XPT pokazał śliwki pod oczami
-Ost za drugie zbicie XPT- powiedział Wandi
-Już tylko jeden pozostał, panowie- rzekł Liu-Kas- chce ktoś kupić 9x19 mm Sidearma?
-Ajj, dobra- powiedział Loozny, a Liu od razu się ucieszył- ost za pisanie bez ogonków
-No to już mamy komplet. Teraz wbić się na laptopa i po sprawie
Wszyscy wstali z krzeseł i ustawili się przed laptopem. Wandi stanął najbliżej, gdyż był najniższy. W chwilę później wszyscy padli na twarz
-O boski laptopie- krzyczeli wszyscy zgodnie- padamy przed twym potężnym obliczem i prosimy o niezłomną broń, jaką jest Neostrada
-Dzieci Neo- odparł laptop- jak zwał, tak zwał, ale macie- po tych słowach wszyscy ucałowali myszkę
-Hmm, www... no gdzie to w?- zapytał Wandi
-O tu- wskazał Loozny i po godzinie wpisali adres bestfighters.fora.pl- no żesz, neta nie ma
-Nie z tym do mnie- ziewnął laptop
-Wandi, weź to załatw
-Yhm, no do... SILENCE! I'LL KILL YOU!- po tych słowach Wandi się teleportował, ale po pięciu minutach wrócił z doniczką petunii na głowie- no net jest, ale już się nauczyli reakcji obronnych- wtem kliknął odświerz i wbił Walsemore'owi bana
-Hmm, postulat załatwiony. Jeszcze coś, Wandi?
-Tak. Walsemore ma broń, która pomoże nam lepiej zawładnąć nad światem. Loozny, weź im pokaż, o co chodzi
-Yhm- Loozny wziął laptopa i zaczął wykonywać dziwne ruchy ręką, mrucząc coś przy tym
-Ile jeszcze?- zapytał Liu po piętnastu minutach- chce ktoś kupić Leone 12 Gauge Super?
-Liu, mój stary używał kryształowej kuli i uwierz mi, że to trwało pięć razy dłużej. Ale już- Loozny odchylił się do tyłu- o cholera! Co to jest?
Akurat się włączyła strpna serwisu homo,com
-Ehm... trzeba było bardziej sprecyzować- westchnął Loozny- no dobra, jest!
Nagle wszystkim zebranym ukazał się dziwaczny widok. Drogą polną szedł Walsemore i wokół niego spadały kamienie, ale żaden go nawet nie drasnął
-Nasz posłannik, Mortor, ma za zadanie zdobyć tę broń- powiedział Wandi
-Jeszcze coś? Chce ktoś kupić Schmidt Ma?- zapytał Liu
-Jeszcze coś, panowie- uśmiechnął się Wandi- mamy wystąpić w reklamie
-O, to zajemadafakistycznie- Loozny podskoczył i klasnął w dłonie
-Panowie- Wandi wyciągnął malutką kamerkę i położył ją na stole- ustawić się do ujęcia- wszyscy powpychali sie przed kamerkę i wyszczerzyli zęby- wypowiemy nasze motto- powiedział Wandi i ustawił samowyzwalacz na 10 sekund- 10, 9, 8, 6, 4, 7, 3, 2, 1
-Wszyscy mają downa!- powiedzieli zgodnie
-Mam i ja!- dopowiedział naszyjnik Looznego
Tymczasem w małej wsi Cyckowo Męskie, mniej więcej na granicy województw mazowieckiego i łódzkiego, w małej, aczkolwiek dziwnej, chatce działo się coś zupełnie innego
-Ahh, cóż to jest za męka
Aż mi serce pęka
Siedzę na kiblu złotym
Ale co mi po tym
Jak zatwardzenie mam
I cały dzień sram
A przecież na dworze
Zwykle o tej porze
Cała moja paczka
Na piwo idzie, a sraczka
Zatrzymuje mnie tu
Oh, sru tu tu tu tu
Po tych słowach gościu, który siedział na złotym sedesie, wysilił się, żeby puścić kloca
Chatka była naprawdę mała, miała rozmiar większego pokoju. Zbudowana na planie prostokątu, w środku miała złoty sedes przerobiony na tron, który przez cały czas był zajęty przez tego gościa. Oprócz kibla był tu również komp na stole oraz dwa łóżka, w tym jedno z wbudowanym kiblem
-Czy Xennę mi kupisz?
Bo jak nie, to mnie ukatrupisz
-Mortor- warknęła jakaś dziewczyna w kącie- po pierwsze przestań rymować, po drugie całą Xennę w promieniu 3 kilometrów ukradłam dla ciebie
-Ahh ty niewierna kobieto!
Wciąż kładziesz Liberum Veto
A ja cierpię stale
Nie współczujesz wcale
Xenny nie ma, powiadasz?
Bo ją od razu zjadasz
Kibel pęka, rano wstajesz
I nic mi nie dajesz
Nakup sobie kapusty
Napełnij łeb pusty
Nie służysz mi wcale
Ja nie palę
Smrodu nie czujesz
A się bulwersujesz
Mówię ci, downa masz
Ajj, zamknij twarz
Ach, cóż to za sygnał?
Wandi mi go dał?
Tak, tak, to jest to
Mówię ci, bo
Zadanie na twe barki snadnie
Spadnie
A więc psycholu głupi
Idź, zanim moc ma cię ukatrupi
-A cóż to za zadanie, Mortor? I przestań rymować, bo cię wykastruję
-Chcesz mi obciąć siusiaka?
Ha, ha, ja nie mam ptaka
Bo mi odpadł
Jak Caesar przede mną padł
A to zadanie
Słuchaj, baranie
Masz Walsemore'owi zabrać
I mi dać
Jego broń potężną
Bądź kobietą mężną
Wszystkimi metodami próbuj
I zrób wielki ubój
Ale to zdobądź
Mistrzem bądź
-Uhm, no dobra- służka Mortora skłoniła się i wyszła z chatki
-Ach, no to wenę mam
I teraz znowu sram
Dawids otrząsnął się z kurzu. Nie wiedział gdzie jest. Ostatnie, co pamiętał, to był bardzo długi lot. Obejrzał się i zobaczył nazwę miejscowości, w której się znalazł. ,,Kretynizm''- pomyślał, poszedł do sklepu piwnego i zasnął