Zaloguj

Zapomniałem hasła
 
 
Or
 
Twój IP to:
Kto jest na Forum
Na Forum jest 2 użytkowników :: 0 Zarejestrowanych, 0 Ukrytych i 2 Gości :: 1 Bot

Brak

[ View the whole list ]


Najwięcej użytkowników 13 było obecnych Pią Wrz 20, 2013 12:40 am
Latest topics
» Równina ink
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 9 EmptySro Sie 27, 2008 3:34 pm by Mortor

» Wstęp dla Wojownika
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 9 EmptyNie Sie 24, 2008 5:07 am by Kozi

» Wstęp dla Maga
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 9 EmptyPią Sie 08, 2008 4:50 pm by Gri

» Czarny staw
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 9 EmptyPon Cze 23, 2008 11:39 am by RPG_BOT

» Białe łąki
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 9 EmptyPon Cze 23, 2008 11:39 am by RPG_BOT

» Wilcze miasto
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 9 EmptyPon Cze 23, 2008 11:37 am by RPG_BOT

» Nowe miasto
Test RPG na Julian's Gate - HDZ 9 EmptyPon Cze 23, 2008 11:33 am by RPG_BOT

Statistics
Mamy 6 zarejestrowanych użytkowników
Ostatnio zarejestrował się Idexpedojok

Nasi użytkownicy napisali 12 wiadomości in 6 subjects
reklamy :)
Ranking Little Fighter 2

Ranking polskich stron o grze Little Fighter 2

2vs2 Little Fighter 2 Tournament



lf2 Forest



Polskie klany
*Excellent Team



RS klan



Klan SoR

Historia Dla Ziomali 2.2
Po Wielkim Przewrocie zły i podły Arvish stał się władcą Polski. Na wszystkich ulicach chodziło mnóstwozłych i podłych sług nowego pana
Lecz Caesar oczywiście miał ich w dupie. Grupa Zjednoczona, nie mając nic lepszego do roboty po śmierci złych i podłych zdrajców, tzw. Runnera, Podłego i Dawidsa, postanowiła pójść do starej szkoły Walsa, Caesara, Koziego i Ribbena. No takie głupie przyzwyczajenie, że codzą ciągle i bez sensu
Nagle ni z gruchy ni z pietruchy poleciał w ich stronę superostry nożyk, którego wyrw Kozi nie zdążył policzyć. Scyzoryk trafił w drzewo, z którego spadło jabłko na głowę Tigera, dzięki czemu odkrył grawitację
Grupa Zjednoczona obejrzała się za plecy i ujrzała latającego typka z fioletowymi włosami (tak naprawdę on skoczył z wieżowca i jebnął w ziemię, ale to szczegół)
-No to teraz patrzcie jaki ja jestem pr0!- powiedział fioletowłosy i zaczął recytować ,,Pana Tadeusza''
-Ty się lepiej przedstaw- warknął Caesar, wyciągając słuchawki z muzyką 50 Grosza z uszu
-N0 b0 j4 j3sT3// t4k1 pr0. Zn4ny j3st3m. Str4asz4, mn4, dz13c1...
-Nosz ku***! Jakbym Toma słyszał
-Jestem 2Fast4U i ziomem TOm_Asha
-Już nie- rzekł Tom_Ash
-A... ale dlaczemu?
-Nie czytasz moich powieści, a poza tym jesteś zły i podły
-1) Twoje powieści śmierdzą Ameryką
2) Nie ma mnie w nich
3) Są denne
4) A to, że jestem zły i podły to wina autora
A teraz nadejszedł czas na waszą śmierć
2Fast4U wyciągnął pierwszą broń ze swojego szerokiego arsenału i rzucił nią w Caesara. Żymianin był o włos od śmierci, ghdy Tiger zeżarł kajzerkę, ratując go od końca żywota
Zniechęcony fioletowłosy rzucił granatem ręcznym w Grupę Zjednoczoną. Lecz Tiger znów wyratował swoich ziomów. Z okrzykiem ,,kasztanki tiki taki i malaga'' zeżarł granat. Po pięciu minutach jego brzuch zwiększył objętość na dwie sekundy, a z jego nosa i uszu wyleciało trochę czarnego dymu
2Fast4U nie przerywał ataku. Teraz jego zakrwawiony od grania w LFa wzrok spoczął na Jediku
-Ło rzall- powiedział 2Fast, widząc swojego przeciwnika od PLLF2
-Żal się mówi, nie rzall. Nie kompromituj się
-Na ciebie to się mówi rzaall
2Fast4U krzyknął ,,Obiad, Słabymaru'', przez co z joja wyleciało pięć noży kuchennych i dwa widelce, które poleciały w stronę Jedika. Rycerz Niedaj pierdnął, przez co cały arsenał rozleciał się po bokach, chcąc uniknąć działania stężonego kwasu siarkowego
Na widok nożyków Kozi dostał ataku furii, gdyż jeden z nich przypominał mu kozika do krojenia chleba. Chwycił za kozik z galaretki z bitą śmietaną i cisnął go w stronę 2Fasta. Lecz znów zadziałał Tiger. Zeżarł kozik i zapytał bezczelnie ,,masz jeszcze trochę takich?''.
Tymczasem zły i podły Arvish siedział w swoim zamku i próbował zachlać z Sharp śmierć swoich najlepszych sług. Już nie kontaktował, ale dalej lał więcej wódki
Lecz zostawmy tego rzólla z jego dziewczyną w spokoju. Otóż między 2Fast4U a Jedikiem rozgorzała nowa walka. Ten drugi wydłubał z zębów kij bejzbolowy i zaczął szarżowa,ć w stronę swojego przeciwnika. 2Fast4U miał się już soptkać ze Stwórcą, gdy Jedik potknął się o kamień
Zły i podły sługus zła przeszedł teraz z obrony do ataku. Wydał komendę ,,Rzygnij, Słabymaru'', przez co z joja wyleciało kilkanaście dziwnych kolców. Te jednak wbiły się w kij Jedika i w ten sposób powstała broń nazywana kolczastą maczugą. Jedik ucieszył się i wyskoczył w powietrze, po czym rąbnął 2Fasta. Jednak sługa zła zablokował atak za pomocą talerza
2Fast4U postanowił użyć zaklęcia, którego nauczył go Dark. Nie czekając na oklaski wypowiedział słowa ,,Let da maszink begin''. Na owe zaklęcie z jego joja wyleciało kilkaset tysięcy przeróżnych broni, w tym miecze, noże, maczugi i gumowe kaczki, które dziwnym zbiegiem okoliczności rzuciły się na Jedika. Jednak Rycerz Niedaj zaczął kręcić swoją maczugą, jak w homo.com, przez co z broni pozostały tylko drzazgi i opiłki
Ale zostawmy tych debili samych sobie i przyjrzyjmy się misji Darka i Banana
Otóż wielki mag zła zaczarował miotłe, przez co poleciał z bratem bardzo szybko do dojczlandji. I tu dopiero Drużyna Ciemnych Bananów zaczęła myśleć.
-Hmm, ale gdzie są ci nekromanci?- zapytał Banan
-Nie wiem, ale po dwóch browcach na łeb będzie nam się lepiej myślało
Dark wyczarował cztery pr0wary i wypił je z bratem. Gdy był z deka podchmielony, stwierdził
-W Wariatkowie powinno być kilku nekro... hik... fili
-Dobra, idziemy tam
Dark wyczarował latający odkurzacz, na który wsiadł z bratem. Po godzinie, dzięki magicznej mapie Darka, zwanej GPSem, znaleźli się w berlinie. Po chwili znaleźli wielki budynek z napisem ,,Die Wariatkowo''. Dopisane było ,,Cel waszejn Misjen sein hier''
Dwuosobowa drużyna wlazła do rzczonego Wariatkowa. Zobaczyła jakiegoś gościa, który walił się kamieniem w łeb
-Co robisz?- zapytał Dark
-Biorę dawkę narkotyków
Dark z bratem zdziwili się i poszli dalej. Zobaczyli typka, który bił się w łeb dwoma kamieniami na zmianę
-A ty co robisz?
-Biorę dzisiaj podwójną dawkę narkotyków
Dark zdziwił się jeszcze bardziej i poszli dalej. ZObaczyli typka siedzącegona stercie kamieni i patrzącego się dziwniego
-Hmm, ciekawe co ty robisz...
-Sprzedaję narkotyki
-Uch, sami wariaci
-No w końcu to jest Wariatkowo
Dark z Bananem poszli dalej i ujrzeli jakiegoś cżło... niemca z zębami królikopodobnymi i w szarzym garniturze. Przywitał Banana i Darka
-Herzlich Wilkommen in Wariatkowo!- na te słowa Banan wytrzeszczył gały i powiedział
-A Polacy nie umieją grać na Euro
-Musinen sprechen dojczen?- zapytał Dark
-Nein, ich umiene po połowopolsken, pasien?
-Pasien
-Spox, ja wam wytłumaczen. Wariatkowo to Rząd Dojczlandji. Spotkaliscie wlasnie ministren rozrywken. A co wy chciecie, ciecie?
-Ludzien któren umiejen ożywjen inne Ludzien
-Acha, wy richtig trafien! Wir miecien one co polsken gadaniet
-Okejen, prowadzien nasen
Banan, Dark i niemiec weszli do sali, w której był jakiś dziwny człowiek odziany w różową sukienkę i skarpetki w paski. Wokół niego skakało kilka małp
-Elo ziomy- przywitał się Darkowii Bananowi- ja umiem po polsku! Jakiś normalny język, a nie jakiś niemiecki
-A siema
-Coś wam powiem! Coś co nie mieści się wam w głowach! Jam jest ziomek superfajny!
-Acha, a wiesz co to banany?- spytał się Banan
-Banany to takie żółte, co wystaje spod ziemi i patrzy. Jak nie patrzy, to nie banan
-Hmm- przeraził się Banan- racja. Dark, czy ja wystaję spod ziemi i patrzę?
-Ledwo co lewdwo wystajesz, ale jednak tak. No i patrzysz
-Uff, to dobrze. A ty, Niemiec...
Dalsze słowa Banana zagłuszył Arvish w Polsce swym donośnym wrzaskiem
-nIEMIEC, NIE NIEMIEC! nIEMIEC ZAWSZE PISZE SIĘ Z MAŁEJ!- wrzeszczał Arvish z sali tronowej
-On ma mocne gardło- stwierdził niemiec
-Bo bierze Hals. A ty jak się nazywasz?
-Jestem Telegrafiks. Telepatycznie się dowiedziałem, że ty nazywasz się Dark, a on Banan
-Rety! Nieźle! Podobno umiesz ożywiać zmarłych
-No taa, ale potrzebuję składników, które są praktycznie nie do zdobycia
-A jakie to składniki?
-Cukier, mąka, płatki kukurydziane i wódka Absolut w plastikowej butelce
-W Polsce te składniki są ogólnodostępne
-A to spoko. Jeszcze musicie skombinować ciała w dobrym stanie. Ach, na śmierć bym zapomniał. Potrzeba jeszcze dziesięć kilo czystego złota
-E- westchnął Dark- chodź. Zapłatę wyznaczy szefunio
Telegrafiks wstał i poszedł za Darkiem i Bananem. Nagle komórka Darka zaczęła wygrywać najlepsze hiciory Eminem. Wyciągnął ją i przeczytał: ,,Kłest komplit. Ju gajnet 1600 exp. LEWEL AP! Niu kłest: Fajdink mor nekromants''
-Dobra- westchnął Dark- to teraz odpoczniemy trochę
Dark, Telegrafiks i Banan poszli do niemieckiego burdeli
W tym samym czasie między 2Fast4U a Jedikiem nadal toczył się zacięty bój. Caesar z deka już przysypiał i zapuścił muzykę 50 Grosza
-Ejże!- krzyknłą 2Fast4U- paragraf piąty kodeksu czwartego prawa Arvishowego! Jedyna dozwolona muzyka to muzyka z LotR'a
Sługa zła wypuścił z joja wie bronie: jedna zaatakowała i zniszczyła MP5 Caesara, druga zaś rozdwoiła się i zaatakowała Jedika. Rycerz Niedaj odskoczył, lecz wtedy 2Fast4U wypuścił z joja 100,5 broni. Jedik obronił się, ale 2Fast4U miał jeszcze jednego asa w rękawie. Zakrzyknął ,,pieczemy'', przez co bronie wybuchnęły. Jedik jakimś cudem wybronił się i walka trwała dalej
Jedik wiedział, że uczciwie nie wygra i postanowił zastosować fortel. Zaproponował walkę bez użycia broni, a głupi, durny, tępy 2Fast4U zapomniał, że jojo to jego główny styl walki, i przytaknął na propozycję Rycerza Niedaj
Zaczęła się nowa walka. Jedik, pewny zwycięstwa, wyskoczył i wymierzył kopa w krzywy ryj 2Fasta. Aby uniknąć ataku, 2Fast4U przeteleportował się i przyłożył kopa Jedikowi, trafiajac. Rycerz Niedaj otrząsnął się i użył pocisku energii, który ukradł Dennisowi
Walka trwała już dłuższy czas i przyciągała tłumy. Przyjechał nawet wędrowny mini-park rozrywki. Po chwili pojawił się pierwszy kupiec ołówka w kształcie miecza Jedika. Kto to taki? Kross. Jednak po chwili ze względu na obecność niejakiego Tom_Asha uciekł
2Fast4U zniwelował kulkę przeciwnika i zaczął szarżować na Jedika, przekraczając prędkość światła, podobnie jak Walsemore, Caesar i ręka Arvisha. Rycerz Niedaj cudem uniknął ataku i po odskoku przeszedł do kontraataku. Uderzył pięścią w 2Fasta, ten jednak zasłonił się ręką. Aby zregenerować manę 2Fast4U wyciągnął butelkę piwa i zaczął sączyć złotą ciecz. Jedik, oburzony, krzyknął ,,Zasady OPC, debilu!''. Na to 2Fast4U przeprosił i dopił resztę piwa (a co, miało się zmarnować?)
Jedik zdenerwował się i posłał mu dwadzieścia siedem kulek energii, a także sam przystąpił do ataku. 2Fast4U zrobił jakiśtam cios i zniwelował siedemnaście pocisków, dla niekumatych zostało dziesięć kulek i jeden Jedik
Walka toczyła się bez żadnych szczególnych akcji przez następne dwie godziny. Następnie 2Fast4U zmęczył się i wcisnął F4. Wchodząc do portalu, powiedział
-Jeszcze po ciebie wrócę, Jedik! Zemszczę się za PLLF2!''. I zniknął bez śladu...
-Dobra- rzekł Dark do Banana i Telegrafiksa
-Czochraj bobra- warknął Banan do Darka
-Telegrafiks, znasz jakiś nekromantów? Jeden nie starczy...- zapytał Dark, okładając Banana pięśćmi
-No tak, znam dwóch, ale oni są bardzo daleko od nas
-Jak daleko?
-Jakieś pięć kilometrów stąd, pod sklepem spożywczym, jak przez trzy czwarte dnia
-Fakt, daleko jak z chaty do monopolowego- powiedział Dark i wyciągnął swoją plastikową różdżkę
Dark sprawdził, czy ma wystarczającą ilość many. Po stwierdzeniu, że tak, wypowiedział ryzykowne zaklęcie ,,Hop, hop hop- fura czy noob?''. Jednakże z tegoż powodu, że był tu już noob, nie pojawił się drugi, a przed polskimi misjonarzami pojawił się różowy trabant, śmierdzący niczym politycy z Samoobrony. Banan stwierdził, że są tylko dwa siedzenia
Co tam- machnął ręką Dark- Banana wrzuci się do bagażnika
-A czemu akurat mnie?!- oburzył się Banan
-A nie wiem...
-A ty masz pedalską różdżkę!
-A ty jesteś emo0O!
-Bo cię zamienię w XPT'a!
-Umyj dupę!
-A ty zęby!
-Banan, jak tam nie wejdziesz, to zamienię cię w silikon i podeślę Dodzie!
-Dobra, dobra, już wchodzę
Dark zamknął Banana na kłódkę w bagażniku, sam zaś usiadł na wygodnym, śmierdzącym Telegrafiksem fotelu
-Acha- zawołał Dark do Banana- tam kilka szczurów chyba jest, ale to szczegół
Banan nogą zrobił wgniecenie w blasze i zaczął przeklinać, gdyż transformacja w banana odpadała. Telegrafiks oburzył się ,,nie mało zna brzydkich słów''
Podróż dalej przebiegała bez zakłóceń, a Dark zwiększył prędkość do 3km/h
Nad Grupą Zjednoczoną padł mroczny wzrok zakapturzonej postaci. Jego wzrok był mroczniejszy od Arvisha i jego sług razem wziętych. Powolnym krokiem, niemalże bezszelestnie, zaczął podążać w stronę Grupy Zjednoczonej
Caesar wyciągnął MP6 z lepsiejszymi utworami 50 Grosza, gdy nagle przeszedł przed nim zakapturzony typo. Caesar wlepił w niego swój wzrok, gdy ten zakrzyknął
-Fuck you, man
-Pl?- zapytał Żymianin
-I jestem looking for Ribben. I mówię by polski
-Ribben, znasz tego pana?
Ribben zaczął się trząść. Po chwili zaczął się tłumaczyć
-Okłamywałem was. Tak naprawdę mam czterdzieści siedem lat, a nie szesnaście. Gdy miałem trzy lata, Siehol porwał mnie i nauczył czterdziestu języków, jak kraść, kamuflować się, szpiegować i składać samalociki z papieru. Miałem misję, by sprawdzić co umiem, u was. I się za mocno zasiedziałem. Teraz muszę iść z Sieholem. Mogę?
-A idź i nie wracaj!- odparła Grupa Zjednoczona jednogłośnie, a Siehol zasadził cepa Ribbenowi
-Ała... za co?
-A bo tak, where have you been?! Czekałem na ciebie pięć lat w słonecznym cieniu na drewqnianym kamieniu!
-Wybacz mistrzu...
-Good, we will kill those ciecie!
-Widzę Siehol, że popracowałeś nad swoim językiem
-A w ogóle, to kim jesteś?- zapytał Caesar
-Nie słyszałeś?! Ja'm Siehol, Siehol przez duże S. Jestem great master Ribbena! And idę kill you!
-Tak, mistrzu- powiedział Ribben i odszedł w ciemność z Sieholem
Dla Grupy Zjednoczonej (walsemore, Caesar, Kozi, Jedik, Tiger i Tom_Asha) nadchodziły ciężkie czasy...
Tymczasem Drużyna Ciemnych Bananów z Telegrafem jechała z niesamowitą prędkością 3km/h
-Jesteśmy u celu!- oznajmił Telegrafiks
-Coś ta melina nie wygląda, żeby tam chociaż piwo sprzedawali...- zdumiał się Dark, parkując brykę
-A zobaczysz sam!
-A polscy piłkarze nie umieją grać- wygłosił Banan z bagażnika
Dark klasnął dwa razy, fura zniknęła, i poszedł z Bananem i Telegrafiksem do spożywczaka. Sklep był całkiem normalny, tyle że Drużyna, zanim doszła do sprzedawcy, rozdeptała trzynastu pijaków
-Hi Hitler!- przywitał się Dark- podobno macie dwóch nekromantów
-No taa. Zachlali się i nie chcą płacić- odparł sprzedawca, myjąc kufelek
-A możemy ich zabrać?- zapytał Dark
-NIE! ZDEMOLOWALI PÓŁ SKLEPU I NIE CHCĄ PŁACIĆ!- wrzasnął barman- sprzedawca i wskazał na drzwi
-Ech, szkoda. Idziemy, Banan
Gdy Dark, Banan i Telegrafiks wyszli ze sklepu, na komórce Darka wyskoczyło,,Myszyn fajlet. Ju saks''
-Chodź jeszcze raz spróbujemy- zaproponował Banan i Drużyna Ciemnych Bananów z Telegrafem znowu wlazła do spożywczego baru
-Zrobimy wszystko, żeby zdobyć tych nekromantów- zaczął Dark
-Hmm... dam wam szansę. Musiscie zapłacić najpierw dwieście dojczmarków. Jesteśmy patriotami i nie uznajemy Euro
-Hmm- Dark zapłacił- i co teraz?
-Teraz musicie wziąć udział w turnieju na degustację trunków i jeden z was musi wygrać z naszym reprezentantem, Roboklopem z Posrania. Kto od was idzie?
-Ja- powiedział Banan
-This is madness!- krzyknął Dark
-This is Sparta!- odparł Banan http://pl.youtube.com/watch?v=EmOH5f1J1Uc przez co Dark się przewrócił
-No dobra- rzekł barman
Prowadzący odsłonił kurtynę, za którą było studio podobne do z tego z ,,Jakiej to melodii''. Banan usiadł na wskazanym mu miejscu
-A jak na ciebie mówić?- zapytał barman
-Michał, w końcu to moje prawdziwe imię
http://pl.youtube.com/watch?v=zp5NlprySZs
-Hmm, w takim przypadku dam wam tylko jednego nekromantę, bo Mietek się zerzygał- powiedział barman, dając nekromantę, który jedną ręką dłubał se w dupie
-Danke schon- powiedział Telegrafiks i razem z ziomkami wyszedł z baru
-Zawaliłeś sprawę- warknął Dark
-Nosz kur**! Co ten Mietek jadł?!- oburzył się Banan- a dwóch nekromantów nie starczy?
-Nie. Ale jest jeszcze taki jeden. Megatron się nazywa
-Hmm... no to jedziemy na szrot
Naprawdę tymczasem niezwykle zły fizycznie i nietypowo podły psychicznie Arvish ciągle siedział w swoim kupinym bez rat nieskończenie wielkim zamku i nieprzerwanie puszczał bardzo okropną muzykę bezpośrednio z niejakiego LotR'a. Dodatkowo odczuwał z Sharp efekty ostatniej libacji alkoholowej. Bawił się z Sharp czyj bełt poleci dalej
-Ojojoj, żabciu- westchnął Arvish, siadając na tronie
-Coś ci jest, misiu?
-Niedobrze się czuję, kotleciczku
-Ja tak samo, paszteciczku
-Uch po co to zrobiliśmy, ślimaczku?
-A ch*j go wie, słowiczku?
-Kur**! Weź się przyznaj, że też nie apmiętasz mojego imienia
-A spieprzaj, Tom_Ashu
Arvish wkurzył się bardzo i postanowiłw odosobnieniu posłuchać muzyki z LotR'a. Wziął MP7 i poszedł do kibla, gdzie słuchał muzyki z LotR'a, czytał gazetę, załatwiał potrzebę i kierował swymi złymi i podłymi sługami
2Fast4U siedział w swoim pokoju, grając w LFa. Gdy zaczął przegrywać, wyrzucił kompa przez okno i postanowił dalej gnębić Grupę Zjednoczoną. Wyszedł z zamku i zaczął łapać autostopy
-Musimy them zabić!
-Właśnie tam jedziemy, mistrzu!
-Przełącz radio, because uczy mnie hurts
-...ważny komunikat dla kierowców jadących autostradą A2...
-O, we jedziemy autostradą A2
-No taa, Sieholu
-...jakiś wariat jedzie pod prąd...
Ribben wychylił głowę z samochodu i z oburzeniem stwierdził
-Tu wszyscy jadą pod prąd!
-Dlatego I never listen to radio
Ribben i Siehol jechali w ciszu, gdy ten pierwszy zapytał
-A co robiłeś przez te wszystkie lata?
-Dopracowywałem my polski w Tanzanii i polowałem
-A na co, mistrzu?
-A na co, mistrzu?
-No na tigery, lwy, małpy, plisnoły...
-A co to jest plisnoł?
-A takie black co fly przed strzelbą i krzyczy ,,please, no!''. O, we dotarliśmy to cel- powiedział Siehol, zatrzymując raptownie samochód
-Łaa!- krzyknął Ribben, wylatując przez szybę z samochodu
-I told you żebyś zapiął pasy!- oburzył się Siehol- hmm, three gości porwiemy. Ja first
-Yhym, dobra- powiedział Ribben, wyciągajać stoper. Czaas... sta... uch, błech- kaszlnął Ribben- start
-Jaki time?- zapytał Siehol, trzymając na ramieniu Żymianina
-Trzy sekundy i czterdzieści siedem setnych
-Uch, starzeję się. Now you- powiedział Siehol, trzymając stoper Ribbena- time start!
-I jak?- zapytał Ribben, trzymając na ramieniu Walsemore'a
-Trzy sekundy i czterdzieści seven setnych Aaaa... I forgot to włączyć this shit. Jeszcze one time znów. Go!
-I jak?- zapytał Ribben, trzymając Tom_Asha
-Dwie sekundy i two setne. Nie próżnowałeś pod moją nieobecność. Wywieziemy tych cepów
-No dobra- Ribben wrzucił swych trzech byłych kumpli, po czym razem z Sieholem wsiadł do samochodu i odjechał
Tymczasem Jedik, Kozi i Tiger siadli na ławce i zaczęli grać w 3, 5, 8.
-W Brydża grać nie idzie. Za mało ludu- zasmucił się Kozi
-A gdzie są ci debile?- zapytał Tiger
-Nie wiem, zniknęli nagle. Chyba wrócą
Jakie będą losy trzech ocalałych z Grupy Zjednoczonej? Tego dowiemy się z epizodu X.